Zdrowe odżywianie i gotowanie
Bezwątpienia zdrowe jest to, co jest jak najmniej przetworzone. Zdrowe odżywianie to zachowanie równowagi i różnorodności w codziennej diecie. Jedzenie takiej ilości pożywienia, która potrzebna jest organizmowi do życia i podjęcia wysiłku do wykonania różnych czynności. Wybieranie produktów, które nie zawierają w składzie konserwantów, poprawiaczy smaku i wyglądu.
Nie jestem specjalistką, jeśli chodzi o odżywianie, ale mam pewne doświadczenie życiowe i chętnie się nim podzielę. Przedstawię to, co do tej pory zmieniłam w sposobie swego odżywiania i jak gotuję swoim bliskim. Nie są to jakieś drastyczne zmiany, ale uważam, że korzystne i służące zdrowiu. Nigdy nie byłam zwolenniczką gonienia za modą w odżywianiu i wszelkie nowinki typu super food traktuję bez euforii, a raczej z ciekawością. Wiem, że najlepsze i super jest to, co rośnie w danym regionie, a nie to, co przywiezione jest gdzieś ze świata, chociaż warto również o tym wiedzieć i próbować. Nie pochwalam też diet, które opierają się na jednym składniku np. kapuście lub chudym białym serze. Obydwa składniki są zdrowe, ale monotonne jedzenie tylko jednego z nich, może niszczyć nasz organizm, a szczególnie nerki. Dieta powinna być różnorodna i bogata w składniki odżywcze.
Pierwszy krok do zdrowego odżywiania
Sporo lat
temu pozbyłam się z kuchni wszystkich przypraw, które zawierały glutaminian
sodu i z dodatkiem soli. Oczywiście, sól w składzie przypraw była
na pierwszym miejscu i do dziś nie mogę pojąć, jak mogłam coś takiego stosować.
Gdy pozbyłam się tego typu produktów, to zauważyłam, że intensywniej czuję smak i
zapach potraw.
Obecnie
używam tylko naturalnych przypraw i stwierdzam, że potrawy mają lepszy smak i w moim domu zmniejszyło się spożycie soli. Przy okazji odkryłam wiele egzotycznych i
nieznanych dotąd w mojej kuchni przypraw. Między innymi zakochałam się w
cudownych właściwościach imbiru.
Kolejny krok do zdrowia
Tutaj mam
mały dylemat, bo są dwa produkty prawie równe, czyli cukier i tłuszcz. Chyba
jednak rozpocznę od cukru, gdyż myślałam, że jeśli nie słodzę kawy i herbaty,
to z nadmiarem spożywanego cukru nie mam problemu. I tu był błąd, bo cukier
jest wszędzie. Pieczywo, wędliny, sery, sosy, płatki śniadaniowe, napoje
smakowe i wiele innych gotowych produktów, niestety w składzie zawiera cukier i w ciągu dnia nieświadomie zjadamy jego całkiem sporą ilość. Trudno byłoby nie wspomnieć o słodkich przekąskach, w których syrop
glukozowo-fruktozowy wiedzie prym.
Z cukru
całkowicie nie zrezygnowałam, ale staram się do bezpośredniego użytku stosować
cukier trzcinowy lub kokosowy i miód. Zwykłego cukru używam zazwyczaj tylko
przy wypiekaniu ciast i to w nieprzesadzonej ilości. Unikam sklepowych słodyczy, ale nie bez
przesady, zdarza się coś do kawy i ze sklepu. Zwracam teraz już tylko większą
uwagę na skład na opakowaniu, jeśli lista jest tak długa, że nie da się
zapamiętać wymienionych składników, to omijam. Ciasta i desery staram się przygotowywać w domu, gdyż te ze sklepu przestały mi już smakować,
po prostu są zbyt słodkie. Jeśli mam
ochotę na coś słodkiego, to wybieram owoce, które zaspokajają mój apetyt na
słodycze. Przypomnę tylko, że owoce zawierają cukier i najlepiej jeść je do południa, kiedy organizm może go wykorzystać.
Tak, a co z tym tłuszczem?
Wiadomo, że
tłuszcz w naszej diecie jest niezbędny, gdyż w nim rozpuszczają się niektóre
witaminy (witamina A, E) i pomaga prawidłowo funkcjonować naszym organom i
hormonom. Jednak tak jak wspomniałam wcześniej, potrzebna jest równowaga i wszystko w
nadmiarze szkodzi.
Tłuszcz w
mojej kuchni stał się bardziej różnorodny i zmniejszyłam jego ilość. Częściej
używam olejów roślinnych nierafinowanych, a do smażenia wprowadziłam masło
klarowane. Nie będę ukrywać, że czasami pojawia się w
niewielkiej ilości smalec, bo męska część domowników uwielbia pyzy lub
ziemniaczki okraszone dobrze wysmażonymi skwarkami.
Ograniczenie
spożycia tłuszczu spowodowała też wymiana patelni na te, które są ceramiczne i pokryte
warstwą granitową. Podczas smażenia wystarczy je tylko delikatnie posmarować
tłuszczem i nic się nie przypala, a nie jak to było kiedyś, gdy lało się go dużo
więcej.
Dodam też,
że obecnie więcej przygotowuję rzeczy duszonych lub pieczonych, zamiast
smażonych. W zachowaniu kontroli nad tłuszczem pomaga mi również szybkowar,
gdyż oprócz szybszego i łatwiejszego przygotowania, potrawy nie wymagają
dodawania dużej ilości tłuszczu.
Poruszę
jeszcze temat zasmażek, które w moim gotowaniu stosuję bardzo rzadko. Przecież,
aby zagęścić np. sos, możemy go dłużej gotować i zredukuje się do postaci, jaka
nam odpowiada. Sosy czasami zagęszczam śmietaną, która na pewno ma mniej
tłuszczu niż zasmażka.
Jak to jest z tymi warzywami?
Warzywa są
bardzo ważną częścią naszej diety, gdyż z nich czerpiemy witaminy i minerały, a
do tego dostarczają błonnika, aby nasze jelita prawidłowo pracowały. W mojej
kuchni warzyw jest dość dużo, zarówno w surówkach, jak i w innych daniach
obiadowych. Staram się wykorzystywać warzywa sezonowe i mogę je jeść przez cały czas, a mięsem chętnie się dzielę.
Warzywa są
bardzo zdrowe, ale pod warunkiem, że nie polejemy ich tłustym sosem lub nie
zrobimy ich w ciężkiej panierce z bułki. Warzywa zazwyczaj przygotowuję na
parze, wtedy zachowują najwięcej witamin i są po prostu smaczniejsze. Tutaj
moim sprzymierzeńcem jest na pewno parowar.
Przy okazji warzyw wspomnę o ziemniakach, które kiedyś były na moim stole bardzo często. Obecnie zamieniłam je na ryż, kasze gruboziarniste i makaron pełnoziarnisty. Ogólnie uważam, że ziemniaki nie są złe, gdyż zawierają potas i dobrze wpływają na układ pokarmowy. Niezdrowe stają się tylko wtedy, gdy podamy je z tłustym sosem. Jeśli podaję je do obiadu to nie częściej niż raz w tygodniu, zrobione na parze lub z wody, posypane posiekaną zieleniną.
Przy okazji warzyw wspomnę o ziemniakach, które kiedyś były na moim stole bardzo często. Obecnie zamieniłam je na ryż, kasze gruboziarniste i makaron pełnoziarnisty. Ogólnie uważam, że ziemniaki nie są złe, gdyż zawierają potas i dobrze wpływają na układ pokarmowy. Niezdrowe stają się tylko wtedy, gdy podamy je z tłustym sosem. Jeśli podaję je do obiadu to nie częściej niż raz w tygodniu, zrobione na parze lub z wody, posypane posiekaną zieleniną.
Równowaga porcji do proporcji
Podstawową
zasadą zdrowego odżywiania jest regularne jedzenie i tyle, aby nasz organizm
mógł wykorzystać powstałą energię po jego trawieniu. Osoba, która 8 godzin
wykonuje pracę siedzącą, nie zużyje tyle samo energii, co robotnik pracujący
fizycznie. Przygotowując obiad, musimy zmieniać dla nich może nie samo
menu, ale podać innej wielkości porcje.
Duży problem
jest z dziećmi, gdyż często bywa tak, że dzieci jedzą obiad w szkole, a po
powrocie rodzice podają im drugi obiad. Byłoby to w porządku,
gdyby dziecko po obiedzie poszło np. pograć w piłkę, ale zazwyczaj zasiada
przed komputerem i nie ma gdzie nadmiaru energii
zużyć i stąd najczęściej bierze się problem otyłości.
Pozytywną zmianą w moim sposobie odżywiania było również zrezygnowanie z jedzenia typu fast food na mieście. O ile zdarza się to sporadycznie, to nic takiego się nie dzieje, ale jeśli regularnie tym się objadamy, to nasz organizm na pewno z tym nie poradzi.
Równowaga powinna być również zachowana w odstępach między posiłkami. Nie głodzimy się i nie wychodzimy z domu bez śniadania, a przerwy pomiędzy posiłkami to co najmniej 3 - 4 godziny.
Pozytywną zmianą w moim sposobie odżywiania było również zrezygnowanie z jedzenia typu fast food na mieście. O ile zdarza się to sporadycznie, to nic takiego się nie dzieje, ale jeśli regularnie tym się objadamy, to nasz organizm na pewno z tym nie poradzi.
Równowaga powinna być również zachowana w odstępach między posiłkami. Nie głodzimy się i nie wychodzimy z domu bez śniadania, a przerwy pomiędzy posiłkami to co najmniej 3 - 4 godziny.
Woda, woda i jeszcze raz woda
Nikt nie
zaprzeczy, że woda to życie i tak powinniśmy ją traktować. Bez dobrego
nawodnienia organizmu nie ma zdrowego odżywiania. Nie wystarczy, że wypijemy 2 kubeczki
herbaty lub kawy, ale nasz organizm potrzebuje co najmniej 1,5 - 2 litry płynów
dziennie i to nie tych słodzonych i sztucznie barwionych.
W moim domu zmiany były powolne, o ile ja dość szybko zaczęłam pić wodę i niesłodzone
własnej produkcji soki, to domownikom zajęło to dużo więcej czasu. Teraz mogę
powiedzieć, że w tej kwestii jest sukces i napoje sztucznie barwione i słodzone
ze sklepu pojawiają się bardzo rzadko.
Nieco się
rozpisałam, ale temat jest szeroki i jeśli doczytaliście ten wpis do końca, to na pewno chcecie coś zmienić. Przynajmniej w minimalnym stopniu warto poprawiać
swój styl odżywiania i najlepiej zacząć częściej przygotowywać posiłki w domu,
mamy wtedy większą kontrolę nad tym, co jemy.
Zapewne macie swoje doświadczenia w
tej sprawie, zachęcam do podzielenia się nimi ze mną. Czy coś zmieniliście lub chcecie zmienić w swoim sposobie odżywiania i gotowania?
Bardzo cenne informacje, a tłuszcz faktycznie jest bardzo ważny chociaż sporo osób zarówno chcących zdrowo się odżywiać jaki będących na diecie eliminuje go ze swojej diety.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale to prawda.
UsuńŚwietny post:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJestem na TAK :)
OdpowiedzUsuńŚwietne źródło informacji :) U nas też góruje woda :)
OdpowiedzUsuńDobre rady, staram się też tak odżywiać, najtrudniej chyba pozbyć się cukru, szczególnie w wypiekach :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale i tak w domowych wypiekach mamy nad nim większą kontrolę i jest go o wiele mniej niż w tych ze sklepu :)
UsuńU mnie trochę ciężko jest z pozbyciem się soli z potraw. Ograniczam, ale całkiem nie potrafię jej wyeliminować :)
OdpowiedzUsuńDo bezpośredniego użytku stosuję sól himalajską, która jest mniej słona i łagodniejsza :)
UsuńO tak! :D Świetny wpis z cennymi informacjami :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTłuszcz trzeba jeść! Większość hormonów to tłuszcze, komórki nerwowe otacza warstwa tłuszczu, więc ci co proponują diety bez tłuszczu praktycznie szkodzą sobie i innym!
OdpowiedzUsuń